Koniuszyna |
Hodowca |
|
|
Dołączył: 11 Gru 2006 |
Posty: 47 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
|
|
|
|
|
|
* Alveo
* dresażowy
* las - wypożyczony
* kontakt, spokój, kłus
* Dzisiejszego dnia z rana (ok. 11:00) wzięłam Alveo na trening. Holsztyn był chętny, ale tylko tak, jak zawsze. Wyczyściłam go, osiodłałam i okiełznałam, po czym wzięłam na padok, przelonżowałam i dosiadłam. Na lonży trochę brykał, ale po dosiadzie od razu postawiłam go na pomoce i na kontakcie, ale na długiej wodzy, stępem podreptaliśmy w teren. Nie interesowały nas przeszkody, bo Alveo ma zbyt małe przygotowanie dresażowe. Stęp wychodził nam całkiem nieźle, ale Alveo cały czas się rozglądał, przez co był bardzo nierytmiczny. Nagle stanął. Trwało to krótko, bo już po chwili leciał w prawą stronę spłoszony. Nie przewidziałam tego i noga wypadła mi ze strzemienia. W ucieczce przeskoczył miedzę, ale po tej przeszkodzie cudem go zatrzymałam i kłusem wróciliśmy na dróżce. Nie mogłam dociec, co to było. Alveo nadal był spięty i jego chody nie były zbyt dobre. Szliśmy stępem. Narazie nie jesteśmy na poziomie zmian tempa, więc szliśmy tylko stępem "wymieszanym" (Alveo nie szedł zbyt rytmicznie). Po chwili przeszliśmy do klusa. Ogier zdecydowanie się rozluźnił. Starałam się go trochę przyspieszyć, ale nie chciał reagować. Po kilku minutach kłusowania przeszliśmy do galopu. Dróżka tutaj skręcała w lewo, ale my jechaliśmy prosto, przez łąki. Zeszliśmy do stępa. Starałam się cały czas jechać na nim na kontakcie, ale co chwila gdzieś się rozglądał i machał łbem, przez co sprawiał mi niemały kłopot. Po chwili byliśmy już w lesie. Akurat o tej porze było dość jasno. Na leśnej dróżce (była dość szeroka), poćwiczyliśmy koła. Co kilka kroków zjeżdżaliśmy do lewej albo do prawej i robiliśmy koła o średnicy szerokości drogi. Wprawdzie nie zawsze się to udawało. Cały czas był kłus. Alveo trochę się zasapał, ale postanowiłam ćwiczyć jego oddech i wytrzymałość. Po jakimś czasie kłusowania zeszłam do stępa, żeby ogier jednak trochę odpoczął. W stępie co chwila się zatrzymywałam, żeby sprawdzić jego reakcję na pomoce. Gdy Alveo odsapnął, zaczęliśmy kłus, a potem galop. Zrobiliśmy już chyba 10km, więc pora była wracać do domu. Nie chciałam go przeciążać, zwłaszcza, że nie jest rajdowcem. Na drogę powrotną wybrałam krótszą trasę. Prawie cały czas szliśmy kłusem, tylko miejscami był galop. Po wyjechaniu z lasu zeszliśmy do stępa i zjechaliśmy z drogi na łąkę. Tutaj był bardziej rozproszony, niż w lesie, ale starałam się jak najbardziej utrzymać jego skupienie. Wytyczyłam kilka figur, między innymi koła, serpentyny i ósemki. Alveo starał się przy tym, ale pod koniec większości elementów jego uwagę nagle skupiło coś innego i albo przeciągnął, albo skrócił figurę. Ćwiczyliśmy również przejścia stój-stęp, stęp-kłus, kłus-galop i odwrotnie. Po wykonanych ćwiczeniach poklepałam go, delikatnie oddałam wodze i stepem wróciliśmy do stajni, gdzie rozsiodłany, rozkiełznany i spocony Alveo skończył szamanie sianka (musiałam mu później dołożyć). Poklepałam go i na koniec dałam kostkę cukru.
- Alveo zdobywa:
Kontakt: + 0,18
Spokój: + 0,21
Kłus: + 0,31
- Premia:
Wytrzymałość: + 0,22
Elastyczność: + 0,15
Chody pośrednie: + 0,12
Odwaga: + 0,11
Galop: + 0,06
ZaUfAnIe: + 0,1
|
|