Autor Wiadomość
koniara970
PostWysłany: Wto 19:17, 13 Mar 2007    Temat postu:

*Kadre Noir
*lonża, ujeżdżeniowy
*padok
*kłus, galop, kontakt
*Przyszłam do stajni. Wyszłam z Kadrem z boksu do myjki. Wyczyściłam go. Najpierw szyjkę, tak słodziutko się drapał...Później Brzuszek i grzbiet. Był tak brudny, że szczotka mi się na nim złamała Very Happy No ale nic. Pożyczyłam drugą od innego konia i wyczyściłam dalej. Później osiodłałam go i wsiadłam. Już na samym wstępie, konio zaczął gnać. Cudem udało mi się go zatrzymać i lonża poszła w ruch :] Wylonżowałam koniaka porządnie. Na początku brykał, ale szybko się zmęczył. Wsiadłam na niego i już mu się nie chciało brykać. Stępowałam bardzo energicznie, konik ruszał zadem. Starałam się ćwiczyć nad jego główką. Już po paru chwilach ładnie zszedł. Później w kłusie trochę machał głową.


CDN, brak czasu Sad
koniara970
PostWysłany: Nie 11:14, 04 Mar 2007    Temat postu:

*Kadre Noir
*lonża, ujeżdżeniowy
*padok
*stęp, kłus, galop
*Kadruś miał dziś zły dzień, więc wzięłam go najpierw na lonżę, żeby go "uspokoić" i wygalopować. Już w boksie omal mnie nie skopał. Wyjęłam go i weszłam do myjki, wyczyściłam go, tyle ile się dało, ale na szczęście był nie aż tak brudny. Wzięłam lonżę i wyszliśmy. Jeszcze nie dałam mu żadnego polecenia, a ten już wyrwał się galopem. Żadne prry nie pomagało, konio dalej leciał. Trudno, niech się wygalopuje. Po jakimś czasie skończyła mu się "para" i zmieniłam mu stronę. I znowu zaczęło się brykanie, stawanie dęba, bicie przodami i znowu leciał i leciał. Trudno. Zmęczył się i przeszedł do kłusa... Tak ładnie kłusował :* Śliczny ruch... Zatrzymałam go i założyłam siodło i ogłowie. Tak myślałam - wsiadać czy nie wsiadać? Wsiadłam. Konio się wyrywał trochę, brykał, ale się uspokoił. Po chwili jednak zobaczył przebiegającego pieska. Poleciał, że niby się spłoszył i ganiał galopem. Jak się znowu wygalopował to tak się odwrócił i popatrzył, że ja jeszcze siedzę ;D Zaniechał już swoich wyczynów i poddał się. Stępowałam trochę, dałam mu swobodniejszą wodzę, ładnie zszedł z głową. Później kłus energiczny. Zadkiem przekraczał aż o dwa kopyta! To świetny koń Smile Później trochę skróciliśmy kłusik i szliśmy swobodnie, ładnym, równym kłusem. Najechaliśmy na wyskokie drągi, później całe okrążenie na kontakcie i jeszcze raz na drągi. Ślicznie przeszedł. Późńiej wydłużyliśmy odstępi między drągami i jeszcze raz. Późńiej jeszcze troszkę wydłużyliśmy i misiek się zgubił, więc jeszcze raz, dałam mocniejszą łydkę i się rozciągnął ładnie. Następnie przeszłam do stępa i ustawiłam przejechałam przez drążki na stęp. Porobiłam wolty, poprzejeżdżałam drążki po kole... Potem zakłusowałam i na koło na drążki na kłus, jeszcze raz to samo, tylko wyższe drążki. Później zagalopowałam na kole w lewo. Nie rozpędzałam konia, wręcz przeciwnie - skracałam ten galopik, żeby był spokojny, wolny. Później wjechałam już na ścieżkę i robiłam volty w galopie, serpentynę i uczyłam go lotnej zmiany nogi. Po pewnym czasie załapał o co w tym chodzi. Najpierw przechodziłam na środku na takt kłusa, żeby zmienić nogę, a później sam zmieniał lotnie zamiast przechodzić do kłusa. Po tym galopiku przeszliśmy na chwilę do kłusa, pochwaliłam Kadre Noir, chwilę go pokłusowałam, po czym narzuciłam mu derkę na zad i wio w teren...! W terenie tylko stępem już. Jak wróciliśmy do stajni, rozsiodłałam Noir'a i go wyczyściłam. Późńiej wsadziłam go do boksu i dałam jabłko.
koniara970
PostWysłany: Śro 21:27, 28 Lut 2007    Temat postu: Treningi - Kadre Noir

*Kadre Noir
*skokowy
*padok, las
*wybicie
*Weszłam do boksu Kadra. To już mój trzeci trening. O rety. Zmęczona, padnięta całkiem wyczyściłam go. Nie chciało mi się już go siodłać. To go nie osiodłałam Laughing Bo i po co w zasadzie? Very Happy Założyłam tylko ogłowie i wsiadłam sobie na klepa. Pojechałam do lasu na rozstępowanie. Po 15 minutkach wróciłam i weszłam na padok. Zakłusowałam. Jaki miękki kłus! Poprostu piękny ;* Miał chyba bardzo dobry dzień. Po takim spokojnym kłusie przeszłam do stępa na chwilę. Później zakłusowałam i na drągi. Starał się chłopak :] W sumie fajny konio. Po takim kłusiku do stępa i galop. Najpierw raz z kłusa, a później tylko ze stępa. Taki fajny galopik. Troszkę się rozgalopował za bardzo na początku, ale później się uspokoił. Trochę pobrykał... Strasznie się ogierzył, choć nie było do kogo. Do wszystkiego co się rusza, ot tak, poprostu :p Więc było ciekawie, ale ok. Ustawiłam sobie dosyć nicki parkurek - 60 cm.
1. koperta ze wskazówką
2. najazd na okser po drągach
3. stacjonatka ze wskazówką zbyt daleko
4. okser ze wskazówką zbyt blisko
5. stacjonata ze źle ustawionymi drągami
Kazik(takie dostał odemnie przezwisko :p) ładnie skakał, wyrabiał się, tylko na 4. prrzeskoczył naraz wskazówkę i okser. Ma talent chłopczyk :] Późńiej jeszcze raz to przeskoczyłam bez wskazówek. Odpowiednio się wybijał, nie za daleko, nie za blisko. Później zsiadłam i trochę do polonżowałam. Wyszalał się w galopie i wsiadłam na niego na stępa. Pojechaliśmy znowu do lasu. Jak wróciliśmy schłodziłam mu nóżki i poszłam ze stajni.

Powered by phpBB Š 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Infected-FX